Patrzysz w lustro i widzisz gładko ogolonego faceta z krótką fryzurą, który dobrze wygląda? Świetnie. A zastanawiałeś się, jak mógłbyś się prezentować, gdybyś kiedyś postanowił zmienić styl, zapuścić włosy i wyhodować godną pozazdroszczenia brodę? Jeśli zniechęca cię to, że na zadowalające rezultaty trzeba zbyt długo czekać, to… najwyższy czas włożyć ten stereotyp między bajki. Przeczytaj nasz artykuł i dowiedz się w jaki sposób możesz oszukać czas i zrealizować swoje plany dużo szybciej.
I właśnie w tym miejscu, aby zachęcić cię do kontynuacji lektury, zdradzimy pierwszy sekret: jednym z głównych czynników, które regulują tempo wzrostu włosów są odpowiednie żywienie oraz suplementacja. Jeśli więc chcesz poznać przydatne porady, jak możesz zadbać o swoje włosy w tak prosty sposób, to zacznijmy od odrobiny teorii. Nie będziemy cię oczywiście zanudzać i dzielić włosa na czworo, ale zachęcamy do krótkiej wędrówki, podczas której obalimy mity, wyjaśnimy najważniejsze fakty i opowiemy ci, jak to wszystko działa.
Anatomia włosa, czyli fazy jego rozwoju
Zacznijmy od anagenu, czyli aktywnej fazy, w której obserwujemy wzrost włosa. Trwa ona od roku do czterech lat i jest to okres, w którym cebulka włosa – ulokowana na dnie mieszka włosowego – podlega spokojnej regeneracji. Komórki dzielą się wówczas w taki sposób, aby mogło powstać nowe włókno włosa. Szacuje się, że w fazie anagenu powinno znajdować się około 90% włosów na twojej głowie.
Następną fazą, którą krótko omówimy, jest katagen, czyli tak zwany okres przejściowy. Trwa on od dwóch do trzech tygodni i to właśnie w tym czasie włókno włosa przestaje być produkowane, a cebulka zaczyna szybować coraz wyżej. W fazie katagenu znajduje się maksymalnie 3% włosów, które rosną na twojej głowie.
No i pozostał nam jeszcze telogen, który jest ostatnią fazą cyklu życiowego włosa. I choć jest ona nazywana „okresem odpoczynku”, to wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, jak to obecnie wygląda. W XXI wieku żyjemy zbyt szybko i dlatego etap ten jest często silnie zaburzony przez stres. Taki stan rzeczy sprawia, że nie bez powodu pojawił się termin „telogenowe wypadanie włosów”. W trakcie tej fazy nie ma już mowy o wzroście, choć sam włos pozostaje na twojej głowie jeszcze przez mniej więcej trzy miesiące. Po tym czasie staje się cieńszy i opuszcza mieszek włosowy nawet podczas tak rutynowych czynności jak mycie włosów czy ich czesanie. W fazie telogenowej znajduje się około 10% naszych włosów. Po niej natomiast wracamy do początku, czyli znów startujemy z fazą anagenową.
Przyczyny i skutki zaburzenia cyklu życia włosa
Warto jednak mieć na uwadze, że wszystkie powyżej przytoczone fakty oraz szacowane wartości procentowe dotyczą zdrowego człowieka. W przypadku istotnych zaburzeń w higienie życia, proporcje te mogą zostać mniej lub bardziej zaburzone. Sam mechanizm łysienia telogenowego jest zarówno przejrzyście prosty, jak i wyjątkowo brutalny. Polega on na skróceniu fazy wzrostu włosa (anagenu), co błyskawicznie przekłada się na zwiększenie liczby włosów telogenowych, a więc tych, które wypadają w naturalnym cyklu życia włosów. Gdy ten zostanie już zaburzony, w fazie telogenu może znaleźć się nawet 60% czy 80% włosów, co staje się widoczne jako ich wyraźne przerzedzenie.
Co jest odpowiedzialne za wywołanie takiego stanu? Między innymi zaburzenia hormonalne, stany zapalne organizmu codzienny stres czy nieprawidłowa dieta oraz wiążące się z nią niedobory. Jak zatem właściwie zdiagnozować problem i co zrobić, aby wspomóc zdrowie swoich włosów? Już tłumaczymy!
Niedobory żywieniowe
Bardzo często dotyczą one żelaza (radzimy poczytać o ferrytynowym wypadaniu włosów), cynku czy choćby selenu. Cynk jest odpowiedzialny m.in. za regulację aromatyzacji (czyli przejście testosteronu w estradiol), natomiast selen reguluje 5-alfa-reduktazę, dzięki której powstaje DHT, przyczyniające się do łysienia androgenowego. Nie zapominajmy też o witaminach z grupy B, takich jak choćby biotyna. Jej niedobór również może przełożyć się na wypadanie włosów.
Jak zatem zadbać o ten aspekt przy pomocy diety? Na pewno warto postawić na większą liczbę warzyw i owoców, orzechów, a także nasion roślin oleistych – pestek dyni czy słonecznika. Jeśli chcemy wzmocnić nasz poziom żelaza, to przydatne będą również jajka, steki czy wątróbka.
Stres i stany zapalne
Ta informacja może cię zaskoczyć, ale oba te problemy mają tę samą przyczynę, czyli nadmierne wydzielanie kortyzolu. Za każdym razem, gdy się wkurzysz, twoje nadnercza produkują więcej tego hormonu. Po co? Bo dzięki temu buforowi bezpieczeństwa nie leci ci przysłowiowa para z uszu, kiedy się wściekasz. Kortyzol pełni zaszczytną funkcję gaśnicy również wtedy, gdy pożar wywołują stany zapalne. Problemy z higieną jamy ustnej, kontuzje, niezdrowe jedzenie, kłopoty z jelitami, a także chroniczne stany zapalne towarzyszące chorobom autoimmunologicznym – wszystkie te elementy mogą być źródłem „pożaru” w Twoim organizmie, dlatego tak konieczne jest to, abyś miał pod ręką dużą liczbę gaśnic!
I to jest moment, w którym bohatersko wchodzimy my, trzymając w dłoniach dwa wyjątkowe suplementy – Hair Power oraz Sleep Power.
Unikatowa formuła dla mężczyzn
Produkty te stworzyliśmy z myślą o facetach, którzy potrzebują codziennego wsparcia. W Sleep Power zawarliśmy ETAS®, którego działanie potwierdza aż 300 badań klinicznych. Część z nich dotyczy udokumentowanego wpływu tego składnika na redukowanie stresu, co w konsekwencji pozwala na kontrolę faz anagenu i telogenu.
W Hair Power znajdziesz natomiast kompleksową mieszkankę składników, która działa wielotorowo i wydatnie wpływa na zdrowie twoich włosów. Selen oraz ekstrakt z palmy sabałowej zadbają o kontrolę DHT, zaś MSM, ekstrakt z bambusa i biotyna wesprą zdrową budowę włosów. Do tego wszystkiego dodaj jeszcze hesperydynę i fitosterole sosnowe, których celem jest poprawa krążenia oraz odżywienie mieszków włosowych.
To co, chcesz ograniczyć stres, zadbać o swoją dietę i w konsekwencji wspomóc porost włosów?
Dowiedziałeś się wszystkiego, co najważniejsze, możesz zacząć działać. A zapewniamy, że warto, bo czasem dobrze jest mieć więcej na głowie!